Imaginy z Harrym

  IMAGIN NR 4
Halloween
Hej skarby !!!
Mam dla was ostatnią część imagina o Hazzie :)
Myślę, że kolejny będzie o Liasiu.
Podoba Ci się = KOMENTARZ
Dzięki :)

Treść posta :
                                                     
Cz. 3
- Stroje były przepiękne, lecz wygrać może tylko jedna osoba. Wspólnie ustaliliśmy, że zwycięzcą jest!!!!!!!!!!!!!:  T.i ! W stroju upiornej panny młodej. Kochana... jak byś na ślub w takim stroju przyszła, uciekł bym z przed ołtarza - Krzyknął Kevin, cała pomieszczenie wybuchnęło śmiechem.
- Podejdź po nagrodę- Zawołał pomiędzy śmiechem James
Złapałam za rękę Hazzę i ruszyłam w stronę braci Smith.
Harry zarumienił się słodko. Po otrzymaniu nagrody (torba pełna słodyczy i miesięczyny bilet wstępu do klubu Funky Buddha dla 2 osób) loczek objął mnie ramieniem i uraczył mnie delikatnym buziakiem w policzek. Potańczyliśmy jeszcze chwilkę i postanowiliśmy iść się przejść.
W pobliżu jest piękny park więc tam się udaliśmy. Jesienny park nocą wygląda przecudnie !
Harry złapał  mnie za rękę i tak przechadzaliśmy się po parku.
Usiedliśmy na drewnianej ławce, przytulając się.
- Mam pytanko...- On tak słodko na mnie patrzy... Ahhhh te jego zielone oczka.
- No słucham ?- Spojrzałam na niego uprzejmie.
- Noo... bo ty mi się strasznie podobasz i świetnie się z tobą bawiłem... Czy moglibyśmy spróbować jako para ?
- Jasne ! Ty też mi się podobasz... Nie mogę uwierzyć, że moje marzenia właśnie się spełniają.-Pocałowałam go.
- A może już będziemy wracać? Zaczyna robić się zimno.- Zapytał
- Ok. - Złapałam Lokersa za rękę i ruszyliśmy w stronę mieszkania mojego i przyjaciółki.
- Patrz światło w mieszkaniu się pali... Czyżby Patrycja już wróciła ?
- Nie mam pojęcia... Sprawdźmy.
Po cichu otworzyłam drzwi. W salonie Niall oglądał telewizję a Patrycja spała z głową na jego kolanach.
- Hey Nialler ! Co robicie ??!- Krzyknął Hazz
- CICHO ! Patka tak słodko śpi... nie budź jej...- szybko odpowiedział Blondynek
- Zanieś ją do łóżka. Pokażę wam gdzie możecie przenocować.- Szeptem powiedziałam do chłopaków.
- Okej.- Niall wstał i poszedł zanieść Patrycję na piętro. Ja zaprowadziłam Harrego do pokoju gościnnego gdzie stały 2 łóżka.
- To tutaj. Łazienka to drzwi obok. Ręczniki są w pierwszej szufladzie po lewej. Możecie się wykąpać a ja przyniosę jakieś ubrania dla was.Przekaż wszystko Niallowi.- Powiedziałam i ruszyłam w stronę szafy.Rozpoczęłam szybkie poszukiwania w celu znalezienia czegoś odpowiedniego dla chłopaków. Znalazłam luźne koszulki z jakimiś napisami i zaniosłam je chłopcom. Ja poszłam się wykąpać na górę. Weszłam jeszcze tylko powiedzieć chłopakom dobranoc.
- Dobranoc Hazz, wyśpij się skarbie- Pocałowałam go.
- Ty również skarbie- odwzajemnił buziaka.
- Dobranoc Nialler, jedzonko pod poduchy. Mam nadzieję, że jedliście coś z Patką, jak nie to rozgość się w kuchni- Przytuliłam go.
- Jedliśmy na mieście ale dzięki za troskę.- posłał mi oczko.
- Buziaczki kochaniutka- Powiedzieli chłopcy, a ja wyszłam z pokoju.
Udałam się spać. Rano pojechaliśmy do wesołego miasteczka.Spotkałyśmy tam kilka fanek, które zadawały dziwne pytania. Na następnym koncercie chłopcy powiedzieli, że jesteśmy razem. Fanki zaakceptowały nas i polubiły.

Koniec !
Dzięki za przeczytanie :)
Przepraszam za wszystkie błędy.
kocham Was ♥


                                                                          /Horankowa♥


CZ.2 ♥
Cześć :) Jak Wam się podobają moje imaginy ?
Halloween tuż, tuż. Ja jutro idę na dyskotekę Halloweenową z przyjaciółkami, więc nie wiem czy coś dodam.
Macie coś w planach ?
Dedykacja : @Julcialove
Możecie mnie follownąć na Twitterze : @Karmelofffa   (Upomnijcie się o follow back♥)
PRZEPRASZAM, że takie krótkie. Planuję około 4 części.
Proszę Was o komentarze... One mnie strasznie motywują do dalszego pisania. ♥


T.I- Twoje imię

Spacerkiem dotarliśmy na "nasze" halloweenowe przyjęcie.
Zapukaliśmy do drzwi i stanął w nich Kevin w przebraniu wampira.
Przywitaliśmy się z nim. Ja z Patrycją ruszyłyśmy do zabawy, a chłopcy zawzięcie o czymś rozmawiali.
Dom był przystrojony gumowymi pająkami i pajęczyną w sprayu. Przy wejściu do salonu stała wielka, kartonowa trumna. Prawdopodobnie Halloweenowe schronienie Kevina przed światem.
Sądząc po strojach, impreza zapowiada się dość ciekawie.
Jedynym stojem, który powtórzył się kilka razy, jest wampir.
Dziwiło mnie tylko, dlaczego ta piątka chłopaków była mi taka znajoma ?
- T.i czy chłopcy nie wydają Ci się znajomi ?- z zamyśleń wyrwał mnie głos Patki
- Właśnie o tym myślę. Chyba gdzieś już ich widziałam. Wpadł Ci któryś w oko ?
- Hmm... Chyba blondyn. Jest taki słodki w tym przebraniu, a tobie ?
- Lokers jest niczego sobie... Chętnie bym się z nim jeszcze spotkała.Ale zobacz kto idzie w naszą stronę.
- Przepraszam, że przeszkadzam. Chciałem tylko zapytać jak się nazywacie. Wcześniej nie było okazji.
- Nic się nie stało. Ja jestem T.i , a to jest Patrycja.
- Ja jestem Niall, chłopak w lokach to Harry, ten przystojny mulat to Zayn, a ci dwaj tam, to Liam...
- I Louis ? - przerwałam mu.
- No tak, a skąd wiesz?
- Jesteście chłopakami z One Direction. Jak mogłyśmy was nie poznać ? Jesteśmy waszymi wielkimi fankami.
- Ale nie będziecie piszczeć ?
- Chyyyba nie... ? - Bardziej zapytałam niż stwierdziłam
- No więc, zatańczycie ?
- Jasne- uśmiechnęłam się szeroko.
Ruszyliśmy w stronę parkietu. Po chwili dołączył do nas Hazz i Liam.
- Macie chłopaków ? - zagadnął Liam podczas tańca.
- Nie ! - odpowiedziałyśmy zgodnie.
- To się dobrze składa... Bo my nie mamy dziewczyn.- Powiedział Loczek.
- Hazz ! Uspokój się ! - Niall szturchnął Harr'ego.
- No już dobrze. Za chwilkę wybiorą najlepszy strój wieczoru.
- Jestem pewna, że Liam w stroju Ratownika zoombie wygra.- Zaśmiała się Pati
- Panie i panowie !!! Teraz wybierzemy najlepszy strój wieczoru. - Krzyknął do mikrofonu James, brat Kevina.   
- Stroje były przepiękne, lecz wygrać może tylko jedna osoba. Wspólnie ustaliliśmy, że zwycięzcą jest!!!!!!!!!!!!!:   CDN... 

           

Przepraszam za wszystkie błędy, jeśli tu są. /Horankowa 
________________________________________________________

                                                                  

Hej Kociaczki !
Dawno nic nie dodawałam. Przepraszam. Mam problemy z internetem.
Postaram się dodawać od przyjaciółki. Proszę o komentarze !!! One bardzo motywują do dalszego pisania :)

Dedykacja dla : Mojej przyjaciółki Pati ♥
                         Oraz wszystkich, którym podobają się moje imaginy ♥♥♥
Zapraszam do czytania :)

 CZ.1 ♥

Był piękny, w miarę ciepły poranek.Czułam jak promienie jesiennego słońca gładzą mój delikatny policzek.Ten dzień jest dla mnie bardzo ważny. Dziś Halloween i idę z przyjaciółką na imprezę. Nasz cel ? Spotkać chłopaka dla siebie.Obiecałam Pati, że pójdziemy do centrum handlowego po stój specjalnie na tę okazję.
-T.I !!! Chodź na śniadanie ! - krzyknęła z dołu moja przyjaciółka Patrycja.
-Już idę !
Weszłam do kuchni i przywitałam się z przyjaciółką buziakiem w policzek.
- Jedz. Dziś mamy baaaardzo długi dzień.
- Tak, wiem. Musimy za chwilkę jechać po stroje na wieczór.
- Myślisz, że spotkamy tam jakiegoś fajnego chłopaka dla siebie ?
- Nie wiem. Miejmy nadzieję.- Sama szczerze w to wątpię ale nie chcę jej zasmucać...
                                                                            ♥ ♥ ♥
Po zjedzonym śniadaniu ubrałyśmy jeansy, koszulki z naszymi, ulubionymi cytatami chłopaków z One Direction, conversy i wyszłyśmy na miasto.
Zakupy się udały. Pati kupiła strój mrocznej uczennicy, [1] a ja upiornej panny młodej. [2]
Gdy wracałyśmy do domu ludzie dokańczali dekorować domy.
Pozostało nam tylko przebrać się i wyruszyć na "łowy".                                                                            ♥ ♥ ♥
- T.I, ja już nie mam siły... odwiedziłyśmy już chyba pół miasta z tym głupim uśmiechem i pytaniem "Trick or Treat"( cukierek albo psikus)
- Ja też, idziemy już na imprezę ?
- No, to ostatni dom ?
-Mhm... ale naprawdę ostatni- ruszyłyśmy w kierunku pięknej willi.
- Hej chłopcy... Trick or Treat ?
- Hmmm Trick... musimy już wychodzić na imprezę- powiedział loczek
- Serio ? a gdzie, jeśli można wiedzieć...
- Do Kevina. Mieszka na rogu ulicy.
- Heh, my też idziemy na tę imprezę. Wasz dom to ostatni, który miał być przez nas odwiedzony.
- A może pójdziemy razem- Zapytał blondyn, drakula
- Było by nam bardzo miło. - Znowu wypaliłam coś głupiego... Zawszę to robię. No ale cóż... Chłopcy wydają się bardzo mili. Są przystojni i wyglądają na nasz wiek.
                                                                             ♥ ♥ ♥
Spacerkiem dotarliśmy na "nasze" halloweenowe przyjęcie.
Zapukaliśmy do drzwi i...  [CDN.] :
TO NASZE STROJE

                              [1]                                                                        [2]
            

                    
                                                                               '♥*♥*♥'



To już koniec części pierwszej. Kolejna pojawi się za jakiś czas.
Czekam na komentarze :)
Dzięki za przeczytanie.
A co sądzicie o  "Story Of My Life" ?
Mi się strasznie podoba :)
Pozdrawiam i dziękuje za pomoc Patce ♥
                                         /Horankowa ♥                                             



IMAGIN NR 3    
  Złe jest piękne.    
PART 4
Wtedy do pokoju wszedł lokowaty. Czyli Harry Styles.
- Skąd wy go znacie? Co on tu robi?- Zapytałaś Amy, ale nie usłyszałaś odpowiedzi. Dziewczyny wyszły z pokoju i zostawiły Cię sam na sam z Harrym.
- Spokojnie nie zrobię Ci nic. - Uspokajał Loczek.
- Tsa, nie lubię Cię. Jasne? Skąd masz mój adres?
- Twoja siostra dała mi jej adres na M&G. Przyszedłem do niej, zobaczyłem twoje zdjęcie i tak do Ciebie trafiłem.
- Ugh, ale po co? - Wyluzowałaś trochę.
- A tak sob... - Harry spojrzał na poniszczony plakat i zamilknął. Miał na nim dorysowane wąsy, zarost, i dymek "Jestem pedałem."
- Hhahahahahahaha. Masz talent. - Zaśmiał się.
- Śmiejesz się z siebie? - Zapytałaś
- No tak. A czemu nie? Nigdy nie śmiałaś się z samej siebie?
- No...nie.
- Ojjeeej. Dużo straciłaś najwidoczniej xd. - Harry spojrzał Tobie w oczy.
Zarumieniłaś się i spuściłaś głowę w dół.
- Oj, kogoś tu zawstydziłem.
- Wcale nie.
Droczyłaś się z nim, aż doszliście do porozumienia. Co prawda nie lubiłaś ich muzyki, ale od tamtego czasu jesteś z Harrym najlepszymi przyjaciółmi i ich piosenki zaczynają Ci się podobać.
- Najwidoczniej Ci źli są piękni.... - Powiedział Harry wychodząc z Twojego domu po tym jak obejrzeliście pewnego dnia Up All Night Live Tour.
Od tamtego czasu jesteś Directioner. A z Harrym byliście BFF, co się sprawdziło, było tak na prawdę...Byliście przyjaciółmi do końca...

KONIEC

PART 3
*Dzień koncertu*
Amy ubrała się w TO, a ty w TO.
- No jak ładnie...- Powiedziała Amy.
Chwilę później zeszła do was Katherine ubrana w TO.
Kiedy dojechaliście na miejsce ty zostałaś w samochodzie, dziewczyny już poszły zająć swoje miejsca w środku areny.
Postanowiłaś wyjść z samochodu i zapalić papierosa. Nagle wpadł na Ciebie jakiś chłopak. Miał on kręcone włosy. Od razu poznałaś, że to znienawidzony przez Ciebie jeden z członków zespołu One Direction.
- Ugh...Uważaj jak łazisz. - Powiedziałaś odpychając go od siebie.
- Em..jestem...
- Wiem kim jesteś! Jesteś Harry Styles.
- No właśnie. Chcesz autogra..
- Autograf?! Żartujesz sobie? NIENAWIDZĘ CIEBIE! Idź sobie! - Powiedziałaś i wsiadłaś z powrotem do samochodu, a Harry odszedł.
Kiedy po koncercie dziewczyny przyszły do samochodu były strasznie wesołe.
- No wreszcie! - Powiedziałaś.
- Cicho mała! Było świetnie! - Powiedziała Katherine.
Nic nie mówiąc o twoim spotkaniu dziewczyny odwiozły Cię do twojego domu.
- I jak było? - Spytała twoja mama.
Nie zwracając na to uwagi poszłaś do swojego pokoju i rzuciłaś się na łóżko rozmyślając o twoim spotkaniu z Harrym.
Na drugi dzień, kiedy się obudziłaś weszłaś na facebook. Twoja najlepsza przyjaciółka Emma (WYGLĄD) napisała
- A ty co? Na koncerty se jeździsz ?! I to jeszcze kogo...
- O co ci chodzi? - Odpisałaś.
- A o to!. - Emma wysłała Ci zdjęcie z twojej wczorajszej "rozmowy" z Harrym.
- O na mnie wpadł! Byłam tam z siostrą, ale czekałam na nią w samochodzie. - Wytłumaczyłaś.
Nagle do pokoju weszła Amy (WYGLĄD) i Katherine (WYGLĄD) .
- Co wy tu robicie, tak wcześnie rano? - Zapytałaś.
- Nie jesteśmy same...Ktoś cię chce spotkać... - Powiedziała Katherine.
Ty bardzo się zdziwiłaś, bo nie miałaś pojęcia o kogo chodzi...


PART 2
- No co ty zrobiłaś z tym! Z nimi! Co to ma być?!
- Ughh....5 pedałów... - Powiedziałaś
- Tsa? To podaj mi jakiś przykład czemu nimi są...I nie ma to być żadne zdjęcie.
- Emm...No...Bo...No dobra. Nie wiem! - Powiedziałaś w końcu
- No właśnie...A...może...Zabiorę cię na ich koncert? - Zapytała Cię.
-Nie, nie, nie i jeszcze raz NIE! Czy to, że nie są pedałami oznacza, że ich lubię? Oni za grosz nie mają talentu!
- Ok...Ok...No ja chyba już pójdę. - Amy skierowała się w stronę drzwi.
- Czemu?
- No, bo chcę się spotkać z przyjaciółmi i zatrzymuję się u nich.
- Mogę z tobą? Pliiiss - Poprosiłaś ładnie
- No ok, ale bez żadnych numerów. Masz być grzeczna!
- No dobra :) To ja się spakuję :) - Powiedziałaś i zaczęłaś się pakować.
* Na miejscu*
- One wrócą o 18:00, a ja mam klucze więc jesteśmy tu na razie same. - Wyjaśniła Amy.
- No dobra...- Spojrzałaś na torebkę Amy. Wystawał z niej dwie karteczki wyciągnęłaś je i zobaczyłaś, że to nie są zwykłe "karteczki" Były to bilety na koncert 1D.
- Z kim idziesz? - Zapytałaś
-  Z tobą. - Odpowiedziała bez zawahania Amy
- Jak to?
- No....skoro chcesz tu trochę pobyć to musisz iść ze mną na ten koncert.
- Nie...Mogę czekać przed areną, ale do środka nie wejdę.
- Ok! Dzięki :D Wezmę ze sobą Katherine.
- Katherine? - Zdziwiłaś się.
- No....Moją przyjaciółkę.
- Ah! Okay :D


PART 1
- Nie! Nie będziesz mi mówiła co mam robić! - Powiedziałaś do swojej mamy zamykając jej drzwi pod nosem.
- Puk. Puk - Usłyszałaś nagle.
- Idź sobie!!! - Krzyknęłaś myśląc, że to twoja mama.
Drzwi zaskrzypiały i otworzyły się. Do twojego pokoju weszła twoja starsza o 2 lata siostra, która wyjechała
3 lata temu do USA. Bardzo za nią tęskniłaś i tylko z nią się dogadywałaś. 
- Ale masz tu syf! -  Powiedziała wchodząc do twojego pokoju, w którym wszystko walało się po podłodze, na ścianie były poobrywane plakaty m.in. Metallici, AC/DC itd.
Szybko się odwróciłaś i otworzyłaś szeroko buzię ze zdumienia kiedy ujrzałaś twoją siostrę. Szybko rzuciłaś
jej się na szyję.
Nagle twoja siostra (Amy) powiedziała 
- A to, to co ma oznaczać? - Wskazała palcem na plakat leżący na podłodze...Plakat One Direction. Cały
pogryzdany, podarty. Wypisany na nim były różne obraźliwe słowa na chłopców.
- Jak to co? - Zdziwiłaś się.


Imagin nr 2 
They Don't Know About Us


PART 10
*W drodze do Manchester'u*
- (T.I) Ja wciąż nie rozumiem...- Powiedział Harry.
- No bo tamten chłopak to nie był Steven. A MÓJ Steven zgubił telefon i się nie odzywał...Boże...tyle paniki na NIC. - Wytłumaczyłaś.
-  Aha...Wciąż nie rozumiem, ale spoko.
*Na miejscu*
Wybiegłaś z samochodu i od razu wbiegłaś do domu Stevena. Zauważyłaś go schodzącego po schodach. Podbiegłaś i rzuciał się mu na szyję. Steven pocałował Cię.
- Boże kochanie ile strachu mi narobiłeś. Ja...ja chciałam się zabić.- Powiedziałaś patrząc w jego oczy.
- Wiem...jestem głupi. Mogłem się jakoś skontaktować...Przepraszam. - Przytulił Cię mocno.
* Następnego dnia*
Ty i Harry zostaliście w domu Stevena na noc. Rano Harry przy śniadaniu powiedział.
- (T.I) Ty i Steven jesteście zaproszeni...na ślub...Do LA...Ja i Louis...My nie możemy tego już dłużej ukrywać. Nas to boli i...ujawnimy się...Kariera się zrujnuje...Ale będziemy żyli w spokoju. - Wytłumaczył z zimną krwią.
- CO?! Harry jesteście pewni, że chcecie to zrobić? - Zapytałaś go spokojnie.
- Tak...Dziś o 20:00 samolot. Proszę bardzo zależy nam żebyście tam byli.
- Ja jestem ZA- Powiedział Steven.
- No..ja też. - Powiedziałaś.
- Dobra...to wrócicie dziś ze mną do Londynu...I stamtąd pojedziemy...- Zatrzymał się żeby złapać oddech.
- Powoli Hazza. Nie gadaj tyle :) - Uśmiechnęłaś się.
- Spoko. - Powiedział Harry.
*18:00 Z powrotem w Londynie*
- Harry, a tak w ogóle to...kiedy macie ten cały "ślub"? - Zapytałaś.
- Pojutrze. - Odpowiedział.
- Ale chcemy być trochę prędzej. Po wszystkim...ogłoszę to na twitterze. - Dodał.
* Dzień ślubu; LA*
Steven, Harry i Louis wyszli z hotelu. Czekali na Ciebie. W końcu wyszłaś z hotelu ubrana w TO.
- Jak zwykle śliczna...- Powiedział Steven i pocałował Cie.
*Po całej uroczystości*
Harry napisał na twitterze "No...te chwile były wspaniałe na zawsze w moim sercu #Directioners...Koniec 1D. LOUIS KOCHAM CIĘ."
- Harry jesteś pewny, że dobrze zrobiłeś? - Zapytałaś patrząc na te tweet.
- Tak...Jeszcze nigdy nie byłem taki pewien. - Odpowiedział....
_____________________________________________________________________________
One Direction...NIE rozpadło się. Directioners zaakceptowały Larry'ego. Ty i Steven żyliście długo i szczęśliwie w przyjaźni z Louis'em i Harry'm

KONIEC

PART 9
- (T.I) Jesteś silna...A tak w ogóle...to jesteś w gazecie jak się obściskujesz z kim?? Z LOUISEM TOMLINSONEM!!!. - Krzyknęła w słuchawkę twoja przyjaciółka.
- (I.T.P) musimy pogadać...wpadnij do mnie jak będziesz miała czas...- Powiedziałaś i rozłączyłaś się.
Kilkanaście minut później rozległ się dzwonek do drzwi. Myślałaś, że to twoja przyjaciółka. Lecz, kiedy otworzyłaś drzwi stali przed nimi Harry i Louis.
- Co to do cholery ma być? - Powiedział Harry wchodząc do twojego domu i rzucając gazetę z Tobą i Louisem na okładce.
- Tłumaczyć mi się CO TO MA ZNACZYĆ? - Powiedział Harry patrząc raz to na Ciebie raz to na Louisa.
- Harry, ty przecież tam byłeś. - Powiedziałaś spokojnie.
- Louis mnie pocieszał. Nie pamiętasz? - Dodałaś.
- Ahh...no tak...- Przypomniał sobie Harry łapiąc się za głowę.
W tym momencie weszła twoja przyjaciółka.
- Kogo my tu mamy? - Spojrzała na was.
- (I.T.P) Louis i Harry..oni...są - Powiedziałaś nie kończąc.
Harry i Louis spojrzeli na Ciebie wzrokiem typu "Obiecałaś, że nie powiesz". Spuściłaś głowę.
- Oni są moimi przyjaciółmi.- Dokończyłaś.
- I to musiałaś przede mną ukrywać?- Powiedziała twoja przyjaciółka.
- Nie...Ale oni są dla mnie bardzo bliscy...Pocieszają mnie...Więc chcę żebyście się poznali..I polubili. - Wyjaśniłaś.
- Wiesz, że nie przepadam za tym całym One Direction. - Powiedziała (I.T.P)
- Wiem..., ale nie masz ich polubić jako One Direction tylko jako normalnych chłopaków. Sama znam tylko ich...Raz spotkałam Niall'a..- Wytłumaczyłaś jej.
- Taaa ty ich nie znasz, ale Louis gadał im o tobie przez telefon - Wtrącił Harry.
- Dobra...A więc jestem (I.T.P) - Powiedziała twoja przyjaciółka i wyciągnęła rękę do chłopców.
- Harry...- Przedstawił się.
- A ja Louis. - Powiedział po nim Lou.
- No więc...zostaniecie czy musicie już iść?...- Zapytałaś Louis'a i Harry'ego.
- ZOSTANIEMY - Odpowiedzieli.
- Taa...to było z grzeczoności. Chcę pogadać z (I.T.P) na osobności...Innym razem wpadnijcie ok?
- Ok...- Powiedzieli chłopcy i wyszli.
*Kilka godzin później*
Twoja przyjaciółka już poszła. Ty udawałaś, że jesteś twarda po śmierci swojego chłopaka, ale tak naprawdę, kiedy byłaś sama...płakałaś...
-Nie mogę tak bez Ciebie żyć...- Powiedziałaś do siebie.
Wyjęłaś żyletkę. Chciałaś się pociąć, ale nie miałaś tyle odwagi.
*Następnego dnia*
Wstałaś jak zwykle zapłakana. Spojrzałaś w telefon. Była godzina 13:00. Miałaś nieodebrane połączenie od mamy Steven'a. Oddzwoniłaś.
- Boże (T.I)!!! - Powiedziała płacząca matka Steven'a.
- Słucham?
- Wciąż nie mogę uwierzyć, że...- Nie dokończyła
- Że Steven nie żyje..Czy to pani chciała powiedzieć? - Dokończyłaś za nią.
- Nie! Kochana (T.I) Steven żyje!! Tamten chłopak...TO NIE BYŁ STEVEN...Boże...jaki on był podobny. Steven ta sierota zgubił telefon. Nie dawał po sobie znaku życia. Jezu ja myślałam, że już zwariowałam, kiedy dziś otworzyłam drzwi do domu a tu STEVEN.- Powiedziała jego mama.
- Pani sobie żartuje? - Zdziwiłaś się.
- Nie !! (T.I) Niech cię tu ktoś przywiezie. Boże dziecko! Czekamy! - Powiedziała jego mama i rozłączyła się.
Zaczęłaś skakać po domu jak nienormalna. Szybko ubrałaś się w  TO i pobiegłaś do domu Larry'ego. Zadzwoniłaś do drzwi. Otworzył ci Harry.
- (T.I) Co ty taka wesoła? - Zapytał.
- Harry!!! Jedziemy do Manchesteru!!! STEVEN ŻYJE!! - Powiedziałaś i uwiesiłaś się na szyi Harry'emu.

PART 8
Wtuliłaś się w niego.
- Ej...nie chcę nic mówić...ale wy jakoś tak...wyglądacie jak para...- Wtrącił się Harry.
- Harry...zamknij się. Nie mów takiego czegoś w takim momencie...- Powiedział smutny Louis.
*Następnego dnia.*
- I co ? Śpi jeszcze? - Spytał Harry.
- Tak, jak wczoraj się położyła o 19...tak śpi do teraz. - Powiedział Louis.
- Nawet lepiej, że zatrzymała się u nas...Nie wiadomo co za głupstwo mogłoby jej uderzyć do głowy gdyby była sama. - Powiedział Harry zasiadając do stołu.
Obudziłaś się ubrałaś w TO i zeszłaś wciąż zapłakana na dół do Harry'ego i Louis'a. Louis podszedł do Ciebie.
- I jak? Wyspałaś się? - Zapytał głosem pełnym troski Louis.
Spojrzałaś na niego wzrokiem zabójcy.
- O co Ci chodzi? - Zapytał Lou.
- Jak to o co? Mój największy skarb nie żyje....A ty się pytasz czy się wyspałam!
- Ale...ja tylko pytam. A co innego miałem powiedzieć?
- NIE MÓW NIC. - Powiedziałaś i wyszłaś z ich domu.
Harry wybiegł za Tobą.
- (T.I) !!! - Zawołał.
- Zostawcie mnie! Chcę być S A M A.
- Ale my chcemy tylko pomóc - Powiedział Harry.
- NIE CHCĘ WASZEJ POMOCY. Idę do domu. - Powiedziałaś i odeszłaś.
Kiedy doszłaś do domu, postanowiłaś zadzwonić do twojej przyjaciółki (I.T.P)
- Jezu...(T.I) Jak się czujesz? Słyszałam o wszystkim...- Powiedziała twoja przyjaciółka.
- Teraz, każdy będzie mnie żałował???
- No....a co mamy robić? Śmiać się?
- No sorry, ale, każdy mnie żałuje! Kogo nie spotkam to "JAK SIĘ CZUJESZ?" Przecież nie dam rady cofnąć czasu ani nic w tym stylu. Mówi się trudno i żyje się dalej...


PART 7
*Godzinę później; po wyjeździe Steven'a*
Postanowiłaś włączyć telewizor. Akurat leciały wiadomości. Zaczęłaś oglądać. Kiedy nagle reporterka powiedziała "Na trasie Londyn - Manchaster doszło do wypadku. Jedna osoba nie żyje" Szybko wyciągnęłaś telefon i zadzwoniłaś do Steven'a...Nie odebrał...Zadzwoniłaś ponownie....I znowu nic. Wybiegłaś z domu. Kilka minut później stałaś pod domem Louis'a i Harry'ego. Drzwi otworzył Ci Harry.
- Harry! Musicie mi pomóc!- Powiedziałaś prawie krzycząc i weszłaś do środka; usiadłaś na kanapie.
- C...c..co się stało ? - Powiedział zdezorientowany Harry.
- Mój chłopak Steven....był tu u mnie. Godzinę temu wyjechał z powrotem do Manchester'u. A na trasie Londyn - Manchester był wypadek. ON NIE ODBIERA TELEFONÓW. - Skończyłaś i rozpłakałaś się.
- Co tu się dzieje? - Do salonu wszedł Louis.
- Louis idź po samochód! - Powiedziała Harry, a Louis niczego nie świadomy wykonał jego polecenie.
*Na miejscu wypadku*
- Nie płacz już...- Powiedział Louis przytulając Cię do siebie.
- To, że płacze nie wróci mu życia...- Dodał Harry.
- Wiem...ale...to nie może być prawda....- Powiedziałaś dalej płacząc.
Louis przytulił Cię mocniej do siebie.
- Cała się trzęsiesz...- Powiedział Louis wciąż Cię przytulając.

PART 6
*Następnego dnia; godz. 7:00*
Wstałaś. Powoli udałaś się do kuchni i zrobiłaś śniadanie. Ogarnęłaś się i ubrałaś w TO. Kilka minut później obudził się twój chłopak Steven. Po śniadaniu wybraliście się na spacer po Londynie. Zatrzymaliście się w Hyde Park.
- Pięknie tu...W ogóle..Londyn jest piękny...Mieszkają tu piękni ludzi..np. TY. - Powiedział Steven patrząc Ci w oczy.
- Awww...Jesteś słodki. - Powiedziałaś.
Nagle zadzwonił twój telefon. Był to Louis. Odrzuciłaś.
- Kto to dzwonił? - Zapytał Steven.
- Nikt ważny.
- (T.I) ??
- Tak ?
- Ukrywasz coś.
- Wcale nie.
- Niech ci będzie...- Ustąpił Steven.
- Wracajmy już do domu. Siedzimy tu ponad 2 godziny...A o której musisz wracać?
- O 13 musiałbym wyjechać....
- Jest 11!
- Masz rację...wracajmy już.
* Z powrotem w domu*
Koniecznie chciałaś oddzwonić do Louisa. Nie wiedziałaś nawet skąd ma twój numer.
- Steven...ja pójdę się przebrać - Powiedziałaś i poszłaś do swojego pokoju. Przebrałaś się w TO, żeby nie podpadło, że robiłaś coś innego. Zadzwoniłaś do Louisa.
-Czego chciałeś i skąd masz mój numer? - Powiedziałaś półszeptem.
- Spokojnie. Chciałem tylko spytać jak się masz. A twój numer zapisałem kiedy zostawiłaś u nas telefon. - Odpowiedział spokojnie Louis.
- Czy ty grzebałeś w MOIM telefonie?
- Tak jakby...
- Jak cię spotkam...to nie żyjesz. A teraz kończę. PA. - Powiedziałaś i rozłączyłaś się po czym wyszłaś do Steven'a.
- Jak zwykle boska (T.I)- Uśmiechnął się.
- Dziękuję ;3 Jeśli chcesz zdąrzyć na samolot...to chyba musisz już wyjeżdżać...:'(
- Tak...we wakacje będziemy mieli więcej czasu...Przynajmniej tak myślę. A najprędzej zobaczymy się w twoje urodziny. Będziesz miała już 19 lat.....
- Tak :) O miesiąc starsza od Ciebie kotku :)
- Taaa :) - Powiedział Steven po czym pocałował Cię na pożegnanie.


PART 5
*kilkanaście minut potem na miejscu*
- Nie ma go. A zresztą pewnie już by ktoś go wziął.- Powiedziałaś.
- Na pewno byłaś tylko TU ? - zapytała twoja przyjaciółka.
- Tak...
- Dobra nie chcesz mówić to nie mów. Słyszę po twoim głosie, że kłamiesz. (T.I) znamy się 10 lat. Wiem o tobie dużo nie okłamiesz mnie tak łatwo. - powiedziała twoja przyjaciółka i odeszła.
Ty nie próbując jej zatrzymać, poczekałaś aż zniknie ci z oczu i poszłaś w stronę domu Harry'ego i Louis'a.
*Na miejscu*
Zapukałaś. Drzwi otworzył ci Harry.
- A co ty tu robisz ? - zapytał.
- Zgubiłam telefon. Nie wiem...Może zostawiłam go u was ?
- Ahh tak. Leży jakiś na stoliku. Jakiś "Kotek" cały czas wydzwania. - Powiedział Harry.
- Boże.
Wbiegłaś do środka omal nie przewracając Harry'ego. Złapałaś telefon i pierwsze co zrobiłaś to wykonałaś telefon do Steven'a. Dzwoniłaś, dzwoniłaś i dzwoniłaś, ale on nie odbierał. Pożegnałaś się z Louis'em i Harry'm i wyszłaś . Ruszyłaś w stronę domu. Po drodze jeszcze kilkakrotnie próbowałaś się dodzwonić do Steven'a, ale na darmo. Steven wciąż nie odbierał. Miałaś przed oczyma najczarniejsze scenariusze, kiedy stałaś już przed drzwiami twojego domu. Szukałaś kluczy w torebce. Ktoś złapał cię za ramie. Odwróciłaś się. Za tobą stał Steven. Wprawdzie nie dzieliła was duża odległość. Ty mieszkałaś w Londynie a on w 
Manchesterze. Rzuciłaś mu się na szyję.
- Steven! Czemu nie odbierałeś ? - Zapytałaś.
- Dzwoniłem do ciebie, kiedy nie odebrałaś już po raz 26, rzuciłem wszystko i przyjechałem.
- Zgubiłam telefon. Byłam go szukać przed chwilą go znalazłam.
- Spoko :)
Przytuliliście się.
- Zostaniesz chociaż na kilka dni ? - zapytałaś go.
- Nie mogę...Wiesz...nauka...
- Rozumiem...,ale zostań chociaż do jutra.
- No ok...Ale po południu wyjadę.
- Dobrze. :D

PART 4
-Ja muszę już iść...- Powiedziałaś i skierowałaś się w strone drzwi.
- Dobra...tylko pamiętaj. NIKOMU nie mów. Nawet w pamiętniku tego nie pisz. Nawet swojemu psowi czy co ty tam masz nie gadaj. - Powiedział Louis
- Ok ok. Przecież wiem. - Powiedziałaś i wyszłaś.
Zaraz na chodniku wpadłaś na Nialla, który nie zauważył cię ponieważ twarz zakrytą miał kartonem z pizzą.
- Sorry. - Przeprosiłaś.
- Nie no spoko. Niall jestem ^^ - Powiedział.
- Przecież wiem. Kto by cię nie znał  :)
- Co robiłaś u Harry'ego i Louis'a ?
- Louis mnie tu przyprowadził. Wszystko już wiem.
- S-s-słucham ?
- Tak...o Larry'm ^^
- POWIEDZIELI CI ?
- Tak. A czemu nie ?
- Wy się znacie ?
- Nie...
- Ok...nie wnikam czemu ci się ujawnili. Ale...nie mów nikomu.
- Słyszałam to już ^^
- Nie no serio.
- Wiem! Nie jestem głupia. Nie powiem NIKOMU.
- Fajnie.
Niall pocałował cię w policzek i wszedł do domu. Ty cała szczęśliwa poszłaś do domu. Czekała tam na ciebie twoja przyjaciółka (I.T.P).
-(T.I)! Gdzie ty byłaś ? Umówiłyśmy się na 16:00 ! Jest 18:00 ! Dobrze że mam zapasowe klucze -,- - Powiedziała
- Sorry. Spotkałam Harry'ego Styles'a tego z 1D no wiesz. I rozdawał autografy! Nie mogło mnie to ominąć! - Oznajmiłaś.
- Ok ok. Ale 2 godziny ?!
- Kolejka była długa.
- Powiedzmy że ci wierzę.
-Poczekaj... zadzwonię do Steven'a (Twój chłopak. Wygląd
)
- Spoko. - Odpowiedziała twoja przyjaciółka.
Kiedy chciałaś wyjąć telefon z kieszeni dotarło do ciebie, że go tam nie ma.
- Jezu! Nie mam telefonu ! - Krzyknęłaś.
- CO ? 
- No tak! Nie mam go ! Zgubił się.
- No proszę cię. 
- No tak!
- Gdzie byłaś?
- No...w galerii handlowej. 
- Tylko?
- Tak.
- Chodźmy tam.
- No ok.

PART 3
-To mówię...- Oznajmił Harry...
Nagle zapadła cisza...było słychać tylko ciężki oddech Harry'ego i Louis'a.
-Ja i Louis....-zaczął Harry.
- No ty i Louis..co ? - Zapytałaś
- się kochamy...-Dokończył Louis
- Dobrze trafiliście...jestem Shipperką Larry'ego.- odpowiedziałaś
- Ufff...ale nikomu nie mów- powiedział Harry.
- Ok ok ^^ Nie musicie się bać...nie mam przyjaciół...-powiedziałaś
- Ehh...masz nas...-Powiedział Louis.
- Was ? To żart..tak ? Co ja normalna dziewczyna mog...-Nie dali ci dokończyć.
- Tak nas ! A czemu nie ? - Krzyknął Harry.
- No...wiesz...
- No właśnie. Poprostu nie masz wytłumaczenia...rozumiem...że nie trzymasz się z pedałami.
- Przecież mówię, że mi to NIE PRZESZKADZA ! Zawsze byłam ZA Larry'm.
- Przestańcie już się kłócić ! - Wtrącił Louis.
- Dobra...-Odpowiedzieliście równo i spuściliście głowy na dół.
- No..i to rozumiem - Powiedział spokojnie Louis,


PART 2
Twoje nogi zaczęły iść w stronę tamtego chłopaka. Stanęłaś przed nim.
-Eeee....-Zacięłaś się.
-Chciałaś coś ? - Zapytał chłopak z troską w głosie.
-Nie...
- Na pewno ?
- Tak...
- Zbladłaś jakoś.
-Ja...no dobra...
- Hee ??
- Przypominasz mi kogoś...tylko nie wiem kogo..
-Ehh...- Chłopak złapał cię za ręke i pociągnął za sobą aż do swojego domu.
- Po co mnie tu przyprowadziłeś ? - Zapytałaś.
-Postanowiłem że ci powiem.
Nagle usłyszałaś że ktoś zbiega po schodach. Był to Harry.
-No hej Louis koch...-Harry nie powiedział nic więcej gdy ciebie zobaczył. Stanął jak wryty.
Chłopak zdjął czapke i okulary. Był to 1/5 twoich idoli. Louis Tomlinson.
-Louis? To...to..kto to jest ? -Zapytał Harry.
-Fanka...-Odpowiedział Louis.
-Ah! No tak! Przecież dawałem tobie dziś autograf!- Przypomniał sobie Harry.
-Tak...-odpowiedziałaś.
-Ale...Louis...po co ją tu przyprowadziłeś? - Spytał Harry.
-No wiesz...podejrzewam, że wszysto słyszała...Stałem za nią, kiedy ona czekała po autograf od ciebie.
- Boże! Louis! Czyli to nasz koniec !
-O co chodzi? -Wtrąciłaś.
Chłopcy spojrzeli na siebie.
-Hallooo! Chcę odpowiedź.- Powiedziałaś po dość długiej ciszy.
-Wiesz...możesz już iść ^^ Chciałem ci pokazać dom . - Powiedział zamieszany Louis.
-Oooo nie ! Ja wiem, że nie ! - Powiedziałaś.
-Louis...powiedzmy jej...Ale...obiecaj nam, że nikomu nie powiesz, bo z twoimi idolami będzie koniec.-Odpowiedział Hazza.
-No ok ok. Nikomu nie powiem...

PART 1
-O nie! Nie mam zamiaru już dłużej tak żyć! -Powiedział chłopak z bardzo miłym głosem,który stał za tobą.
-A myślisz że mi to odpowiada? -Odpowiedziała chwilę później dziewczyna, której głos wydawał ci się znajomy.
Stałaś w kolejce po autografy od Harry'ego Styles'a którego fanki dopadły na zakupach. Słyszałaś te dwie osoby rozmawiające za tobą, ale nie chciałaś się odwracać, ponieważ uważałaś, że to niegrzecznie patrzeć się na nich i słuchać jak się kłócą.
-Zamknij się, bo to miejsce publiczne! Nie zapominaj!- Powiedziała znowu tamta dziewczyna.
- Przestań...masz tu mój portfel i idź na zakupy- Odpowiedział oschle chłopak.
-No i to rozumiem! - Wykrzyknęła dziewczyna i można było słyszeć jak odchodzi.
Pomyślałaś, że to pewnie jakieś rodzeństwo czy coś w tym stylu...Nagle chcąc nie chcąc odwróciłaś się.Ujrzałaś chłopaka w czapce. Miał on ubrane okulary. Przypominał ci kogoś...ale nie kojarzyłaś go do końca. Kolejka po autografy dobiegała końca. Ty stałaś na samym końcu.
- Następna! - Krzyknął Harry.
Podeszłaś,
-Dla kogo pisać ? - Zapytał.
- (T.I)- Uśmiechnęłaś się.
-Ślicznie imię...-Harry z uśmiechem podpisał plakat, który miałaś ze sobą.
Kiedy odeszłaś cały czas myślałaś o tamtym chłopaku. Nie ze względu wyglądu. Poprostu chciałaś dowiedzieć się kto to taki był. Wyglądał znajomo. Nawet bardzo. Twój mózg wysłał ci sygnał żeby podejść...


                     

Imagin nr 1
          TO JEST ŻYCIE 
Part 1
Zostaw mnie ! - krzyknęłaś do swojego chłopaka . Tak ..zerwał z tobą . Byłaś załamana w nikim nie miałaś wsparcia , Siedziałaś w ostatniej ławce sama . Nikt cię nie lubił . Byłaś załamana . Siedząc na lekcji wkładałaś słuchawki do uszów i włączałaś piosenki swojego ulubionego zespołu . ..One Direction. Nauczyciele zwracali ci uwagę , ale tobie to nic nie robiło . Robiłaś swoje i nie zwracalas uwagi na nauczycieli . W końcu na niczym ci nie zależało . Twoja mama umarła kiedy miałaś 10 lat. A tata ożenił się z wredną kobietą , która cię nienawidziła . Twój tata w końcu też wyjechał do pracy za granicę  . Miała córkę w twoim wieku  . Byli bogaci , ale ty musiałaś chodzić w jakiś brzydkich podartych ciuchach , a na dodatek twoja przyrodnia siostra ( Taylor ) cały czas ci dokuczała i wyśmiewała się z ciebie . Cała klasa stała po jej stronie . Twój były chłopak zerwał z tobą dla niej , a był jedyną rzeczą w twoim życiu jaka ci się przytrafiła . Pewnego razu kiedy pisałaś z koleżanką  , która mieszkała w Holandii wyświetliła ci się reklama chatu . Kliknęłaś w nią . Zalogowałaś się i do rozmowy zaprosiła cię osoba o nazwie iLoveCat_69 
zaakceptowałaś ją i zaczęliście pisać :
Ty : Hej
iLoveCat_69 : Hej . jak masz na imię ? Ile masz lat ? Jesteś dziewczyną czy chłopakiem ?
Ty : Spookojnie ....nie tak szybko. może najpierw ty mi powiesz jak masz na imię ?
iLoveCat_69 : Tak jestem Harry ;) Mam 18 lat no 1 lutego już 19 ;) No i dziewczyną nie jestem ;)
Ty : Ok. ;) Ja jestem (T.I) mam 17 lat i  no jestem dziewczyną ;)
H: A gdzie mieszkasz ?
Ty : w Londynie ;)
H : To tak jak ja tylko no często gdzieś wyjeżdżam .
Ty : Aham ;) Mówisz że masz na imię Harry ? Przypominasz mi Harr'ego z One Direction ;)
H : Ohh.. tak tak słyszałem coś o tym zespole . Ale..a nie ważne
Ty : No cooo ?
H: Nic już . A mogę wiedzieć dokładnie twój adres ?
Ty: Sorry . Nie mogę
H : To ja ci dam mój ;) 91 Peterborourgh RD
Ty : Przecież to dwie ulice ode mnie !
H : Super ! Spotkajmy się w parku ;)
Ty : Ok .
H : Paa
Ty ; Pa
Po tej rozmowie poszłaś do pokoju Taylor po jakieś ciuchy . Taylor akurat była na wakacjach w LA . Ubrałaś sie w kremową sukienkę . Brązowe buty na obcasie i splotłaś włosy w  warkocz .
Kiedy doszłaś do parku usiadłaś na ławkę i czekałaś na tego Harr'ego . W końcu ktoś koło ciebie usiadł . Spytał się o twoję imię kiedy mu odpowiedziałaś chłopak powiedział
H: (T.I) to ja Harry !
Ty : Oh. wreszcie !
H : Ładna jesteś ;)
Ty : Przestań .. ale nie jest ci ciepło ? Chodzić w czapce ?? W lato ?
H : No ..em
W tej chwili zadzwonił jego telefon na dzwonku ustawione miał LWWY . Uśmiechnęłaś się . Chłopak odebrał . Podsłuchałaś rozmowę ponieważ stałąś bardzo blisko chłopaka słyszałąś każde słowo wypowiedziane przez kogos kto do niego dzwonił :
H: Halo ? Czego znowu chcesz ? Mówiłem że idę się przejść!
Ktoś : No ale próba !
H: No jasne jasne ..
K: A zresztą widzę cię z okna ! I BooBear też ! Jest wściekły że stoi obok ciebie jakaś dziewczyna !
Ty : Harry !? BooBear ? Czekaj czeeekaj ...BooBear ..Harry ..OMG!
H: Muszę kończyć Niall !
H:(T.I) Tak. Jesteśmy z One Direction .
Ty : Zaraz zemdleję !
H: Spokojnie ! Tylko nie krzycz bo znów przybiegną te fanki !
Ty : Ok ok !
Ty : No to .....

Part 2
Ty: No to....Harry ? Dasz mi autograf i reszta też ? No please pleasee pleasee ! Kocham was !
H: Ciii ! Spokojnie ! Dam ci ! Ale ciiicho !
W tej właśnie chwili zadzwonił twój telefon .Była to twoja macocha.
M; Chodź do domu ! Poważna sprawa !
Ty: Dobrze już idę !
Rozłączyłaś się
H: Kto to był ?
Ty:Moja. mac..mamusia
H: Jakoś zbladłaś . Odprowadzić cię ?
Ty: Nie.. skoro już znam wasz adres . To może wpadne innym razem ;)
H: Paa
Ty: Paa
Kiedy już odchodziłaś . Harry złapał cię za nadgarstek przyciągnał do siebie i pożegnał pocałunkiem . Szczęśliwa wróciłaś do domu .
M: No wreszcie ! Chwilunia... czy ty masz ciuchy mojej kochanej Taylor ?!
Ty: No ja....
M: Do pokoju i wypierz to w tej chwili !
Ty; Ok
M: A co to był za chłopak ?
Ty: Ha.haa.harry
M: Hhaha może jeszcze Styles ?
Ty: Em. No
M: Przestań po co gwiazda POP miałby spotykać się z takim czymś jak ty ! Taylor jest o wiele ładniejsza !
W tej chwili już nie wytrzymałaś :
Ty: Taylor to deska ! Taka do prasowania bo jakby była taką do krojenia to brzydziłabym się z niej jeść !
M: Do pokoju ! I nie wychodz !
Pobiegłaś do pokoju zakluczyłaś się i weszłaś na chat . Harry był dostępny.
H: No hej czemu uciekłaś ?
Ty: Sorry muszę ci coś powiedzieć .
H: Coo ?
Ty : No bo mieszkam z macochą . Mam siostrę przyrodnią Taylor to taka wredna deska .
H: Ok coś jeszcze ?
Ty : Tak jestem źle traktowana mam ciuchy jak szmaty do podłogi chociaż nawet szmaty są ładniejsze
H: A to co dziś miałaś ?
Ty : To było Taylor
H : Mam pomysł
Ty : ??
H: Wprowadz sie do nas
Ty : Ok .. ale one nie pozwola
H : Hhaha ! Pakuj się Louis podjedzie po ciebie ;)
Ty : Ale..
H: Do zobaczenia :*
Za 10 minut usłyszałas klakson samochodu wyjrzałaś przez okno . Był to Lou . Szybko wyszłaś z pokoju z walizka i bez zadnego slowa wybieglas z domu .
Wskoczylas do samochodu !
L: Hej !
Ty : Cześć

Part 3
Ty : Odjeżdżaj szybko !
L:Okey ;)
Ty : A nie będę wam przeszkadzać ? Bo może to tylko Harry zadecydował ?
L: Na początku nie byliśmy pewni ...Ale zawsze więcej osób - więcej zabawy
Ty : Ok . Louis to dziwnie zabrzmiało .
L : W sensie śmiechu ;) Wiesz oni leżą na podłodze i nie mogą złapać powietrza jak ja cos nieraz powiem  . A mam przeczucie że jesteś moją bratnią duszą .
Ty : Właściwie . To ja jestem zamknięta w sobie .
L ; Ale jakoś ze mną gadasz ?..
Ty : Ty to coś innego . Nie znam cię . Ale Directioners ufają wam .
L : Ty jesteś Directioners .. taką prawdziwą . Nie krzyczysz nam w twarz ale gadasz jak z przyjacielem .
Ty ; :)
Dojechaliście na miejsce . Przez okno wyglądali Zayn i Niall .
Louis powiedział ci na ucho :
L : No i życzę żeby między tobą i Harrym coś zaiskrzyło . ;)
Uśmiechnęłaś się i ujżałaś w drzwiach domu Harry'ego . Pomachałaś mu . Harry podbiegł wziął od ciebie walizkę i Przytulił cię na powitanie .
Ty : Harruś !
H : No heyyy ;)
Ty : Emm zaniesiesz mi to do pokoju ? A tak w ogole to moge spac na podlodze .
H : Niee przez jakis czas ja bede spal na kanapie a ty w moim pokoju . Okey ?
Ty : Alee ...
H : Nie ma żadnego Ale . Tak i już !
Ty ; Niech ci będzie .
Weszliście do domu . Na kanapie siedział Liam i oglądał Toy Story . Po schodach usłyszałaś że ktoś szybko zbiega był to Zayn i Niall . Liam wstał z kanapy i przywitał się z tobą Niall i Zayn uczynili podbnie .
Liam : Cześć !
Niall : Hej !
Zayn ; Hej !
Ty : H..hee..Hej !
Liam ; Nie bój się ! Nic ci nie zrobimy ;)
Ty :   :D
*************************************************************
Z chłopcami mieszkach już równe 4 miesiące  . Z Harrym jesteście parą od 2 miesięcy . Ale pewnego razu ...


Part 4 
Pewnego razu a dokładnie w dokładne 3 miesiące bycia z Harrym postanowiliście wybrać się do restauracji żeby to uczcić .  Zadzwonilas do Harry'ego poniewaz mieliscie juz wychodzic ale on byl jeszcze w sklepie .
Ty : Harry !
H: No ?
Ty : Jedziesz już ?
H: Taa
Ty : Szybkoo
H: Spokojnie
Ty : Pa :*
H: Pa :*
H: (T.I) Czekaj ! Wez juz powoli idz do restauracji bede tam za godzinke
Ty : Dobrze kotku !
Ubrałaś buty i powoli schodząc po schodach . Wyszłas na dwor i zaczelas isc chodnikiem . Usmiechnieta . od ucha do ucha  . Kiedy szłaś obok Sklepu w któym Harry miał kupić sobie nowe ciuchy . Zobaczyłaś go całującego się z jakąś dziewczyną . Podeszłaś do niego .
Ty : Harry ! Jak mogłeś ( zaczęłaś płakać ) Ty ..ty .... i to jeszcze w taki wyjatkowy dla mnie dzien ! A jednak te wszystkie magazyny nie kłamały ty jesteś taki ! Lecisz na kazda dziewczyne ! To .....  TO KONIEC !
H : Ale (T.I) To nie tak jak myslisz !
Ty : Nie tak jak mysle ? A jak ?
H: No bo widzisz ... Jednak masz racje
Ty : o,O
H : Zakochałem się w Taylor.
Ty : Ej ! Odwróć się
Dziewczyna ktora calowala sie z Harrym .. Tak była to Taylor . Twoja siostra
Ty : Ty debilko ! Odebralas mi chlopaka !
T: No cos za cos !
Ty : CO JA CI HARRY ZROBIŁAM ŻE KOCHASZ TAKIE COŚ ?
H: No wiesz....
T: Powiedz jej kochanie
H : (T.I) Taylor ona jest w ciąży
Ty : Przepraszam że co ?
Ale (T.I) ja nie chcialem ! To ona !
Ty : Jak byś nie chciał to Taylor nie byłaby w ciązy !

Part 5 
T: Ale (T.I) Harry najwidoczniej tak chciał !
H: Zamknij się !
Ty : Dobra miedzy nami koniec nie chce cie nigdy widzieć ! Zapomnijmy o wszystkim !
Po kilkunastu minutach byłaś z powrotem  domu.
N: Czegoś zapomniałaś ?
Upadłaś na kanapę .
N : Co się stało ? No ejj powiedz (T.I)
Podniosłaś głowę i spojrzałaś zapłakana na Niall'a
Ty : Harry mnie zdradził to się stało
N : Ale...
Ty : Przynieś mi walizkę wyjeżdżam . Najlepiej jak najdalej od was .
Lou : Co tu się dzieje ?
N : (T.I) wyjeżdża
Lo: Co ??
N: No
Lo; Ale co jest tego powodem ?
Ty: Nie ważne !
Pobiegłaś na piętro i wrzuciłaś wszystkie swoje rzeczy do walizki . Wciąż płakałaś . Kiedy wychodziłaś w progu zastałaś Harry'ego .
H: Daj mi się wytłumaczyć !
Ty : Nie ma o czym gadać !
H : Ale byliśmy pijani !
Ty : No napewno . Ale ... ale .. to już i tak nic nie zmieni
Wybiegłaś z podwórka . Szybko szłaś chodnikiem . Harry wybiegł za tobą , ale ty zatrzymałaś TAXI i odjechałaś . Na drugi dzień w sieci ukazało się nagranie w którym jest nagrana twoja kłótnia z Harrym . Pod filmikiem zobaczyłaś pełno hejtów . Że to przez ciebie Harry jest nieszczęśliwy i że cie nie kochał .
Zaczęłaś płakać nagle usłyszałaś dzwonek do drzwi .   Otworzyłaś stali przed nimi Niall i Zayn .
Ty : Co wy tu robicie ? Idźcie stąd mama jest w domu ! Jeśli to coś pilnego to za 20 minut w parku .
Poszłaś do pokoju jeszcze raz spojrzalaś na wszystkie plakaty chłopaków . Zerwałaś je ze ściany i chwyciłaś nożyczki . Zaczęłąs wyciac z nich twarze Harry'ego .  Na koniec wszystkie spuściłaś w toalecie . Przypomniało ci się żę masz iść do parku . Szybko wybiegłaś i byłaś na czas.  Usiadłaś na ławkę . Nagle przeszedł jakiś chłopaka usiadł koło ciebie .
Ty :  Widziałeś gdzieś Niall'a Horana i Louis'a Tomlinsona ?
Ch : Hhah wariatka !
Chłopak odszedł . A ty siedziałaś sama . Nagle usłyszałas śmiech . Był to śmiech Niall'a .
Wstałaś z ławki .
Ty : No mówcie szybko o co chodzi .
Z : (T.I) Harry jest załamany
Ty : A więc o to chodzi
Z : A ta nienormalna Taylor mieszka u nas
N : Podlizuje się i nas podrywa
Ty : Ale jest z Harrym . Więc czemu jest załamany
N : On kocha was dwie czy jakoś
Z:  Niall !
N: Co ?
Z : Ale my nie o Harrym
Ty : A więc ?
N : No bo ..
Z : Niall zamknij się ! Nic nie umiesz załatwić !
Uśmiech pojawił sie na twojej twarzy kochałas kiedy chłopcy się dręczyli ;)
Ale po chwili ten uśmiech zniknął .
Z : Tęskimy za toba . Cały zespół !
N : Harry ..
Z : Niall ! Durniu cicho bądź . Owszem Harry nie .
Ty : A więc co go dręczy ?
N: Nie wiem
Z : Niall ! Przeciez dobrze wiesz ! Harry przeczytał wszystkie hejty które lecą w (T.I) stronę i jest zły na Taylor że jest w ciązy.
N: Zayn przecież on jej zrobił dziecko niech teraz ...
Ty  : Nie wiem po co miałam tu przyjść . Przez was czuję się jeszcze gorzej .
N : Ale...
Zayn : (T.I) Zaczekaj ! ................

Part 6
Zayn : (T.i) Zaczekaj ! Proszę !
Ty : Ale...
Zayn : Niall ! Teraz !
Niall podbiegł i wziął cię na ręcę . Zayn trzymał cię za nogi .
Ty : Co wy robicie ! Puśćcie mnie !
Z : Najpierw pogadasz z Harrym
Ty : Nie mam o czym !
N: Musisz !
Po pięciu minutach byliście pod domem 1D . Chłopcy postawili cię na ziemię .
Ty : O co wam chodzi ?!
N : Taylor...ona ....ona jest nienormalna !
Z: Psychiczna !
Nagle otworzyły się drzwi . Był to Harry .
H : Co to za hałasy ? A co ona tu robi ?
Ty : Ona ? Czyli już jednak .... Taylor.
H : No już cię nie kocham !
Ty : Ale ja tu nie chciałąm iść ! To oni mnie przynieśli ! Mówią że Taylor jest psychiczna ! Z czym się zgodze !
H : No dobra wejdź pogadamy .
Weszliście do domu . Usiedliście na kanapie i zaczęliście rozmawiać .
H : (T.I) Ja...cię nigdy nie zapomnę
Ty : A to co powiedziałeś przed chwilą na schodach ? Że mnie nie kochasz ?
H : No bo...ja myśłałem że ty mnie ....no wiesz....nie kochasz
Ty : Możeee.....
H : Taylor . Ona jest okropna ! . Musiała mnie wtedy upić czy coś .
Ty : Tak . Wszystko to jej wina ? Twoja ani troszeczkę ! ?
H : No . Możliwe .. ale
Ty : CO ALE ?
H : Ja jej nie kocham . Pozwalam jej tu mieszkać . No bo może zrujnować nam karierę .
Ty : Wywal ją ! Harry !
H : I każda gazeta będzie mnie hejtować !
Zaczęłaś płakać .
H: Co się stało ?
Ty : Harry ! Ja cię kocham . Ale.... no ty się martwisz o siebie . A to ja dostałam hejty za to że cię zraniłam
H : Mniej to w dupie ! .Hejty piszą tylko małolaty ! Muszą zrozumieć że kiedyś każdy z 1D się ożeni i założy rodzinę . Nawet Niall . Chociaż albo z kanapką albo z gitarą . Ale one wtedy znów będą jego dziewczynę hejtowały . Nie moga zroumieć że ....
Ty : Że  nię możecie być z każdą z nich . Też hejtowałam . Hejtowałam Eleanor i Danielle . Perrie jakoś przyjęłam . Ale teraz już rozumiem .
H : Kocham cię !
Po policzku Harry'ego spłynęła łza .
Ty : Harry ja cię też !
Przytuliliście się . W tej właśnie chwili z zakupów wróciłą Taylor
T : CO TO MA ZNACZYĆ ? Dowiedziałeś się o wszystkim ? A tobie co ? Mama powiedziałą ???
Ty : O co ci chodzi ?
H : ????
T : Opssss

Part 7
T: Opsss . Co ja powiedziałam !
T: No ale cóż skoro muszę .... Tak Harry . Udawałam że jestem w ciąży . Jesteś brzydki ! A ja mam chłopaka ,
Ty : Jeszcze z nim jesteś ?
T : Owszem !
H : Czekaaaj tyyyy udwałaś ???
Ty : Su*a !
T: Hhaha ! A to wszystko po to żeby rozbić wasz związek !
H: Idź mi stąd !
Harry wypchnął Taylor za drzwi .
Niall z Zaynem weszli do domu .
Z: Co ona tu robiła ?
H : A nic już ważne że jestem z (T.I)
N : (T.I) Zamieszkasz z nami ? Liam tak dobrze nie gotuje ;(
Ty : Oh oczywiście ;)
N : Yeah !
Lo: Co tu takie krzyki !!!?
Ty : I kto tu krzyczy ? :)
Lo ; O (T.I ) A gdzie Em taa noo Taylor ?
H: Nie ważne  .Ważne że jesteśmy razem . Ale nie z Taylor . Z (T.I)
Nagle do domu wpadł Liam . Cały zdyszany .
Li: (T.I) Twój Tata przyjechał !
Ty : Naprawdę ??
N : Liam nie kłamie ;)
Ty : AAAAA Gdzie ?
Ta : Tuuuuu ! Moja (T.I) co u Taylor i mamy ?
Ty : Szkoda gadać .
Ta : A to dobrze . Biorę z nią rozwód . A potem razem z tobą wyjeżdżamy spowrotem do ??
Ty : Napewo nie do Polski
Ta : A myślałem że się ucieszysz ;(
Ty : Tato .. mam chłopaka . I przyjaciół . Patrz jacy kochani .
Twój tata przeleciał chłopców wzrokiem .
Ta : No dobrze , ale będziecie przyjeżdżali mnie odwiedzać ?
Ty : Oczywiście ;)
Ta : No to super . Szkoda że nie jedziesz . Chciałem z tobą pobyć dłużej , ale no cóż mam za pół godziny samolot . Żegnaj kochana . A wy ...
Jeszcze raz spojrzał na chłopców
Ta : Opiekujcie się nią ;)
H : No pewnie ;)
Twój tata odjechał . A na drugi dzień ....

Part 8 
Obudziłaś się . Było juz jasno . Obok ciebie spał Harry .
Ty : Hazza ! Ej ! ....
Harry zaczął gadać przez sen :
H : Mamusiu . Tak daj mi tego banana
Ty : Harry ! Do cholery jasnej obudź się !
H : Coo ?
Ty : Która jest godzina ?
H : Za szybko by wstać ...
Ty : Nie denerwuj mnie wstawaj !
H  : Eheee.
Nagle ktoś wpadł do pokoju . Na podłodze leżał Niall a na nim Zayn .
N : Heeeej
Ty : Wiecie co ?
Z : Co ?
Ty : Wyjdźcie stąd !
N : A kto nam zrobi śniadanieee ?
Ty : A Liam ?
Z : Szedł z Danielle na zakupy .
Ty : Ok już schodzę
Kiedy zeszłaś . Zobaczyłaś nienaturalne zjawisko , które dość często się zdarzało w tym domu .
Louis siedział na parapecie na rękach trzymał Kevina i prowadził z nim Dialog
L : Kevin ! Kocham cię !
L: Ohh jesteś słodki odpowiadasz przez mileczenie . ( Pocałował go w dziób )
Ty : Louis wszystko ... dobrze ?
L : O co ci chodzi ?
Z : (T.i) Jestem głodny , a Niall zaraz mnie zje . Patrz jak on się patrzy !
N : Przeeestań ! Ale (T.i) Serio pośpiesz się .
Nagle po schodach zszedł Harry ; :
H : O (T.I) robisz śniadaniee !
Harry również usiadł do stołu , Koło niego usiadł Louis :
L : A nakrycie dla Kevina ?
Ty : Sam se zrób !
L : Ok !
Louis podszedł do szafki i wyciągał talerz gdy nagle
**DING**DONG**
Louis upuścił talerz . Oczywiście potkłukł go .
L : Ku*wa kto teraz przyszedł ?
Louis podszedł do drzwi.
L: O Liam .
Li : Czemu zamknęliście drzwi ?
L : To nie ja ! Kevin ty idioto mówiłem ci nie zamykaj drzwi .

Part 9 
 Ty : Louis siadaj już !
Li : Oooo (T.I) gotuje !
Ty : Ok siadaj ! A ty Louis lepiej weź te szkła z podłogi.
L : Ok ...
N : No (T.I) pośpiesz się !
Ty : Niall do cholery ! Stań tu może i sam zrób tą jajecznice ?!
N : Dobraaa będę już cicho .
H : Kochanie ale Niall ma racje pośpiesz się . Głodny jestem .
Ty : Macie !
Chłopcy zjedli , ale dla cb oczywiście nic nie zostało .
Ty : Ok . Harry daj mi pieniądze ?
H : Po co ci ?
Ty : Idę do Nandos .
H : ???
Ty : Dawaj !
H : Ok .. ok
*********************************************************************************
Mieszkałaś z chłopcami już do końca życia . W końcu i Niall znalazł sobie dziewczynę . Pomagaliście sobie nawzajem . Jeździłaś z chłopakami w trasy koncertowe . Fanki cie zaakceptowały .
2 lata po tym jak wszystko się uspokiło z zdradą Harry'ego . Zaszłaś w ciążę . Urodziłaś córczkę którą nazwaliście Darcy .



                                 KONIEC




5 komentarzy:

  1. super...czekam na kolejny rozdział o Larrym :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Do Horankowej:
    Twój imagin bardzo mi się podoba, nie mogę doczekać się dalszej części. Jestem tak bardzo ciekawa kto wygra!

    OdpowiedzUsuń