wtorek, 14 maja 2013

Jednoczęściowy imagin z Louisem


Youth is like diamonds in the sun, And diamonds are forever

"FOREVER YOUNGGGGGGGGGG!!!!!!!!!!!!!!" darłem się z Harrym. Tak, mój najlepszy przyjaciel i ja krzyczeliśmy na środku ulicy słowa znanej piosenki. "Jesteście sławni, to do czegoś zobowiązuje" powtarzał Paul. Wiele razy pokazywaliśmy za jego plecami środkowy palec. Nie obchodzi nas on. Jesteśmy młodzi. Wszyscy. I nie nasza wina, że Paul to stary grzyb. My musimy korzystać z życia. A on niech łazi elegancko ubrany na gale.Nas to nie obchodzi. Niech robi co chce, a nam da luz. Nudzi mnie to granie w zespole, nakazy, zakazy. Modest kreuje z nas ludzi, którymi nie chcemy być. Ludzi dorosłych. Ludzi dojrzałych. Ludzi eleganckich. Ludzi rozważnych. Ludzi poważnych. Ludzi, którzy nie czerpią z życia garściami. Nie tolerują homoseksualistów. Nie piją alkoholu. ŻADEN z nas nie jest taki jak go opisują. Li nienawidzi Toy Story, Harry nosi szkła kontaktowe, Zayn nie jest bad boyem, Niall nie żre wszystkiego co napotka, ja nie lubię pasków. Ale co to obchodzi Modest? Tyle co zeszłoroczny śnieg. Czyli nic. Z chłopakami wypiliśmy trochę procentów, wzięliśmy narkotyki. Nie panujemy nad sobą, film się powoli urywa. Tak, to mi się podoba. Tacy niezależni, wolni. O nie... Paul tu idzie. Zaraz nas zabierze... Zabije nas.. Ale cóż to? Obok niego kroczy mała urocza istotka. I w tej chwili film mi się urwał.........O nie... Paul tu idzie. Zaraz nas zabierze... Zabije nas.. Ale cóż to? Obok niego kroczy mała urocza istotka. I w tej chwili film mi się urwał.........
Obudziłem się kilka godzin później w domu Paula. Nademną stał Liam, widać nie pił zbyt dużo. Harry turlał się po podłodze z bólu głowy, Zayn spał, Niall jadł kanapkę. Ja patrzyłem na Li, który lekko się uśmiechał. Widać, ze powstrzymywał się od wybuchu głupawki. Ja tak samo. Paul zaczął coś tam gadać, ze jesteśmy nieodpowiedzialnymi dzieciakami pozbawionymi wyobraźni. I co z tego? Owej istotki nie było... O!! Przyszła z herbatą. Usiadłem, podała mi jedną z filiżanek, dała jedną Hazzie, który ogarnął downa i Niallowi.

Liam wziął się za budzenie Zayna, który na pewno obraziłby się, że nie dostał swojej porcji napoju. Po 10 minutach Zayn obudził się i zaczął, razem z Zaynem, opróżniać zawartości obu filiżanek. Dziewczyna usiadła obok mnie pijąc własną herbatę. Zapytałem ją o imie. [T.I], ładne. Gawędziliśmy i dowiedziałem się, ze jest córką zgrzybiałego dziada, tzw Paula. Sama przyznała, że ojciec jest zbyt poważny. Wymieniliśmy się numerami i poszedłem z wariatami do domu. Po około godzinie byliśmy na miejscu. Liam zrobił każdemu po mocnej kawie. Wypiłem ją za pierwszym razem. Była już 24.00. Napisałem [T.I} "Dobranoc, słodkich snów   Twój, lub nie twój Louis z zespołu One Direction. Ten "naćpany"  "
Po chwili dostałem odpowiedź " Tobie też słodkich snów i dobranoc mój, lub nie mój Louisie z zespołu One Direction. Temu "naćpanemu" " Tak.. po tym dobrze mi się spało. Potem Harry latał za mną, krzycząc "UUUUU!!!!!!!!!" Około 2.00 w nocy Daddy kazał nam sie położyć i życzył nam małego kaca. Poszedłem spać. Gdy rano obudziłem się, wszyscy jeszcze spali. Napisałem do [t.i] "Jak się spało" i zrobiłem sobie kawę i śniadanie. Myślałem, że długo poczekam na odpowiedź, ale ta przyszła kilka minut później, gdy dokańczałem śniadanie. Otworzyłem wiadomość i powoli przeczytałem literki " Dobrze. Śniłeś mi się. A jak tobie się spało?". Postanowiłem szybko jej odpisać, zgodnie z prawdą. Wystukałem krótkie "Doskonale, ty też mi się śniłaś. Nie kłamię jak co  nie mogę gadać, ale chciałem wiedzieć jak się masz. Może to głupie, ale jesteś dla mnie ważna." I kliknąłem 'wyślij'. Odłożyłem telefon i zabrałem się za budzenie chłopców. Nie mogli przecież spać cały dzień.....Zajęło mi to bitą godzinę. Gdy oni ogarniali się jeszcze, to ja zabrałem się za śniadanie. W między czasie dostałem esemesa. Po śniadaniu otworzyłem wiadomość. To co przeczytałem, sprawiło, ze oniemiałem. "Nie dzwoń, nie pisz, nie pokazuj się! Nie chcę mieć z tobą nic wspólnego!!!" powtarzałem w myślach. Chciałem tam pojechać, zapytać co się stało. Ale bałem się. W mojej krwi były jeszcze resztki alkoholu. Nie chciałem spowodować wypadku. Postanowiłem tam pobiec. Byłem blisko celu, gdy zobaczyłem ją całującą się z jakimś kolesiem. Poczułem ukucie w sercu. Nie, nic do
niej nie czułem ale.... No właśnie, Tomlinson, zakochałeś się. Ale ona... cię nie chce. Mając nadzieję, że mnie nie zauważyła, pobiegłem do domu. Nie, nie płakałem. Nie wyrażałem także smutku. Miałem tak zwane "poker face". Hazza zapytał co mi jest. Ale ja nie odpowiedziałem. Spojrzałem na niego i poszłem do swojego pokoju. Tam wybuchłem. Ryczałem jak szaleniec. Krzyczałem, piszczałem, tłukłem zdjęcia i wazony. Gdy zrobiłem totalny bałagan w pokoju, rzuciłem się na łóżko. Nialler i Li przyszli i zaczęli po prostu głaskać mnie po plecach. Wtuliłem się w nich. W takich chwilach poznaje się ludzi. Wtuliłem się w nich. W takich chwilach poznaje się ludzi. Zawsze myślałem, że to Harry jest moim prawdziwym przyjacielem, a on nawet nie przyszedł zapytać co się stało. To boli.Jak myślisz, ze masz najlepszego przyjaciela, a wszystko się sypie.Źle mi z tym. Chłopcy nawet nie pytali co się dzieje... byli tacy.. dobrzy. Nie musiałem im nic tłumaczyć. Mocniej wtuliłem się w Li, a Niall przyniósł kakałko. Piłem je powoli i myślałem nad tym co się stało. Potem opowiedziałem im to. Niall tylko mnie przytulił, a ja dostałem SmS'a: "POCOTAMBYŁEŚ??? NIE NISZCZ MI ŻYCIA!!" po czym odpisałem: "ale co ja ci zrobiłem?". Oczywiście, odpisała: "GEJU JEDEN!! PEDALE!!" zamurowało mnie. Otworzyłem szerzej oczy. Nie wiedziałem co mam powiedzieć, to było coś jakby... KTO JEJ TAKICH GŁUPOT NAGADAŁ!? Co, czemu po co?! Liam wziął zręcznie mój telefon i wystukał kilka słów na klawiaturze. Wiedziałem, ze to będzie coś mądrego, to w końcu Daddy. Po chwili oddał mi telefon, a na wyświetlaczu widniał napis "1 nowa wiadomość od: [t.i]". Bałem się, ale otworzyłem wiadomość..... Były tam dwa zdania. "Zostaw mnie. Nie wiem w co wierzyć, zerwijmy kontakt, kasuję twój numer." Załamałem się. Nie wiedziałem co robić. Powiedziałem Li, że jest ok, że mogą iść. Niepewnie poszli. Pierwsze co zrobiłem to pobiegłem do kibla. Usiadłem na podłodze i zacząłem znów płakać. Miałem złamane serce to pewne. Co dziwne, zwykle to ja łamałem serca. Nagle zauważyłem mały, srebrny, połyskujący przedmiot na pralce. Wstałem z podłogi, zakluczyłem się w małym pomieszczeniu i sięgnąłem po żyletkę. Zacząłem ją jak głupi podrzucać. W końcu mocno złapałem ją w prawą rękę. Napisałem tylko do każdego ze skrzynki kontaktów "żegnaj" a [t.i] "żegnaj kochanie, kocham cię, kochałem i będę kochać w piekle". Od razu było z 30 odpowiedzi, a chłopcy zaczęli dobijać się do łazienki. Stwierdziłem, że nie ma na co czekać. Zrobiłem kilka głębokich ran na nadgarstkach. Potem pokryłem czerwonymi kreskami także przedramiona i bicepsy. Krew spływała po moim ciele i robiła kałużę na podłodze. Tak, czułem ukojenie, nie bałem się. Usiadłem na podłodze żeby uniknąć upadku. Zacząłem robić się śpiący. Powoli przestawałem słyszeć krzyki chłopców............. Nagle poczułem wibracje w kieszeni. Wyciągnąłem telefon i otworzyłem wiadomość. "Nie sądziłam, że ktoś taki jak ty... może odwzajemnić moje uczucia. Nie rób nic głupiego Lou, jadę do ciebie.". Mimo bólu i braku sił uśmiechnąłem się. Ona mnie KOCHA. Ja ją też. I właśnie umieram. Doczołgałem się do drzwi, otworzyłem je i pozwoliłem chłopcom na krzyki, potrząsania mną, a potem straciłem przytomność.
Jakieś 5 godzin później obudziłem się w szpitalu. Nade mną stał zapłakany Harry, na którego twarzy pojawił
się lekki uśmiech. Obok mnie siedzieli chłopcy i ONA. Widać że wszyscy wytarli łzy. Chłopcy zostawili mnie i [t.i] samych. Pierwsze co zrobiliśmy to pocałowaliśmy się. Tak, całowaliśmy się, nic nie mówiliśmy. Tak, to była magiczna chwila. Potem gadałem z chłopakami cały czas trzymając rękę MOJEJ dziewczyny, [t.i]. Kocham ją. Ona mnie też. To mnie wzmacnia. I jej nie mówcie, ale chcę jej się oświadczyć. Ale cicho sza!! Jak się dowie to nie będzie niespodzianki!!

________________________________________________________________________________
Sorry za wszystkie błędy :)

1 komentarz:

  1. OOOO!!!!!! To takie słodkie. Troche nie pojęte ale słodkie. :**

    OdpowiedzUsuń